Wróg u bram (2001) Wróg u bram. (2001) Historia walki dwóch snajperów z czasów II wojny światowej. Stalingrad - 1942. Niemcy próbują zdobyć miasto. Radziecki snajper Wasilij Zajcew staje się prawdziwym pogromcą hitlerowskich oficerów. Wobec tego generałowie postanawiają wysłać do miasta swojego najlepszego snajpera - majora Königa. Moi ludzie jak Wu-Tang, Ghetto Music true brand, wróg u bram Tutaj, wciąż liczy się utarg Moi ludzie jak Wu-Tang, Ghetto Music true brand, wróg u bram Ludzie pazernie się patrzą jak masz, wciąż kibicują, jak mają interes A kiedy się noga zawija pod głaz, to czujesz, jak sam byś wchodził na Everest Bram Film awalmulanya mendalami ilmu videomaker melalui jalan otodidak, dengan yakin, niat, dan tekad yang besar sehingga dalam perjalanku di bidang video bi "Wróg U Bram" lirik dan terjemahan. Temui siapa yang telah menulis lagu ini. Cari siapa penerbit dan pengarah video muzik ini. "Wróg U Bram" komposer, lirik, susunan, platform penstriman dan sebagainya. "Wróg U Bram" ialah lagu yang dipersembahkan pada poland. "Wróg U Bram" dinyanyikan oleh Kukon. http://www.ipla.tv/Wrog/vod-6093720Sterylne mieszkanie, beznamiętny seks ze swoją dziewczyną, wyuczony na pamięć wykład z historii totalitaryzmu - tak wygląd Dystrybucja: Fly Films. Budżet: 720 907 028 $. Przychody brutto: 829 613 789 $. Wróg u bram (2001) - Filmweb. Wróg u bram (2001) - Druga wojna światowa. Pod Stalingradem toczy się zażarta walka. Osławiony swoimi snajperskimi wyczynami Rosjanin Wasilij Zajcew (Jude Law) podstępnie eliminuje Wróg u bram - Enemy at the Gates (2001 Zamów LIMITOWANY preorder albumu „Ostatni list z tonącego pokładu” ️ https://preorder.pl/kacper-hta-cdBOOKING: kacperhta@wp.pl🎧Słuchaj w serwisach ISi2. Druga wojna światowa znów stała się popularnym tematem filmów. W ostatnich latach przerabialiśmy na nowo lądowanie aliantów w Normandii ("Szeregowiec Ryan") i walki na Pacyfiku ("Cienka czerwona linia"). Dzięki obrazowi "Wróg u bram" możemy przenieść się w zupełnie inne rejony - pod Stalingrad. Walki na froncie wschodnim znaliśmy do tej pory przede wszystkim z radzieckich produkcji, których bohaterami byli pełni poświęcenia, uświadomieni społecznie junacy, ginący za ojczyznę z lekkim sercem i imieniem Stalina na ustach. Ale choć w filmie "Wróg u bram" dzieje się inaczej - umierający nie bardzo wiedzą, za co oddają życie, a ich ostatnich słów raczej nie wypada przytaczać - to jednak widzowie mogą doświadczyć pewnego deja vu. Heroiczna postawa obrońców miasta i szlachetne postacie komunistów coś nam przypominają... Cóż, nie od dzisiaj znane są rosyjskie sympatie Francuzów. Dwaj filmowcy, reżyser Jean Jacques Annaud i scenarzysta Alain Godard, kojarzeni byli do tej pory z nieco innymi filmami. Razem stworzyli między innymi pamiętną "Walkę o ogień" oraz "Imię Róży". Tym razem proponują nam jednak coś, co śmiało można nazwać produkcją hollywoodzką. Drogi (98 milionów dolarów !!!), nakręcony z rozmachem, wręcz efekciarski film opowiada nieskomplikowaną historię. Mamy w nim jasny podział świata, w którym poruszają się dość schematyczne postacie z karabinami w dłoniach. Jedynie sztandary łopoczące przy podniosłej muzyce nie są gwiaździste, tylko czerwone. Bitwa Stalingradzka trwała od lipca 1942 do lutego 1943 roku i była jednym z najkrwawszych starć drugiej wojny światowej. Zginęło w niej około 1 100 000 żołnierzy radzieckich i ponad 800 000 najeźdźców - nie tylko Niemców, ale także Włochów, Węgrów i Rumunów. Dwie całe armie niemieckie, Czwarta i Szósta Pancerna zostały wybite do nogi, a klęska stała się punktem zwrotnym wojny i symbolem porażki Trzeciej Rzeszy. Odwrót spod Stalingradu znaczył bowiem, iż Niemcom nie udało się zająć strategicznych terenów roponośnych nad Morzem Kaspijskim i ostatecznie złamać potęgi Związku Radzieckiego. Rosyjskie zwycięstwo zostało okupione wielkimi ofiarami - oprócz żołnierzy, z których spora część została zabita przez swoich oficerów za dezercję, bądź po prostu cofnięcie się pod gradem kul przeciwnika - zginęło też wielu cywilów. Liczba mieszkańców miasta spadła z 500 000 do 1000 ! W takim właśnie teatrze wojennym zostają umieszczeni aktorzy filmu "Wróg u bram". Młody, przystojny Wasilij Zajcew (Jude Law), pasterz z Uralu, zostaje przywieziony do miasta razem z całym pociągiem mięsa armatniego i po dramatycznej, krwawej przeprawie przez Wołgę, rzucony do ataku na niemieckie pozycje. Nie dostaje nawet karabinu - co drugi żołnierz musi sam postarać się o broń, czyli czekać, aż zginie któryś z uzbrojonych kolegów. Atak z gołymi rękami na wozy pancerne nie może się powieść, kiedy jednak zdziesiątkowany oddział wycofuje się, wpada wprost pod ogień własnych dowódców. Przerwanie nawet bezsensownego ataku uważane jest za zdradę i karane śmiercią. Wasilij chowa się jednak pod zwałami trupów (nie dość, że przystojniak, to jeszcze spryciarz!) i uchodzi cało z krwawej jatki. Następnie daje popis strzelecki przed towarzyszem, z którym dzielił kryjówkę. Fakt ten zmieni jego podły los, gdyż sąsiad spod zwłok to oficer polityczny, Daniłow (Joseph Fiennes), który uczyni z niego bohatera narodowego i symbol walki o Stalingrad. Wraz ze zmianą radzieckiego dowództwa - komendę obejmuje Nikita Chruszczow (rewelacyjnie ucharakteryzowany Bob Hoskins) - zmienia się koncepcja walki. Aby zachęcić swych żołnierzy do szczerego wysiłku, nowy komendant za pośrednictwem Daniłowa stawia im za przykład wyborowego strzelca, dla którego każdy pocisk to zabity niemiecki oficer. Zdjęcia Wasilija i wyniki jego kolejnych łowów są drukowane w gazetach, obiegają miasto, a potem cały kraj. Docierają też za linię frontu. W niemieckim sztabie zapada decyzja: za wszelką cenę należy zabić Zajcewa. Ma tego dokonać major Köenig (Ed Harris), wyborowy strzelec sprowadzony z Berlina. Między dwoma snajperami rozpoczyna się rozgrywka: kto kogo dorwie pierwszy. Wojna nerwów, zasadzki, podchody - z kinem wojennym mieszają się tu elementy filmów przygodowych (łowy na dużego zwierza) oraz policyjnych (rozpracowywanie przeciwnika). Sytuację komplikuje fakt, iż między dotychczasowymi przyjaciółmi, Daniłowem i Zajcewem, narasta rywalizacja o piękną Tanię, ochotniczkę z oddziałów obrony miasta. Mamy więc także wątek miłosny i element zazdrości. A gdzieś w tle toczy się normalna walka, trwają potyczki, odbywają się naloty. Główni bohaterowie nie są w stanie powalić nas na kolana. Zarówno Jude Law, jak i Joseph Fienneswcielili się w postacie z papieru i nie potrafili nadać im życia. Najlepszą aktorską robotę odwalił chyba Ed Harris - jego major Köenig wydaje się najbardziej skomplikowanym bohaterem, który pod koniec może nas zaskoczyć. Na uwagę zasługuje także Bob Hoskins, lecz grany przez niego Chruszczow to w filmie postać drugo- a nawet trzecio-planowa. Tak jakby twórcy nie mogli podjąć decyzji, czy zająć się tylko historią pojedynku, czy też nakręcić wojenny obraz w stylu "O jeden most za daleko" - z wieloma równorzędnymi bohaterami i wątkami. W efekcie otrzymaliśmy "wojenny western", pojedynek w słońcu (i w deszczu), w dodatku pełen schematów i powtórzeń. Sekwencja przeprawy przez Wołgę do złudzenia przypomina pierwsze sceny"Szeregowca Ryana" z ciałami tonących żołnierzy i pociskami rozrywającymi bezradne tłumy na barkach. Zaś sam początek filmu to prawdziwa powtórka z "Czterech pancernych i psa": gdzieś w tajdze, podczas polowania, dziadek uczy wnuczka tajników strzelania (tylko psa brak). Twórcy nie wystrzegli się też taniego sentymentalizmu, choć - trzeba przyznać - scena miłosna wśród śpiących towarzyszy broni robi wrażenie. "Wroga u bram" można więc polecić głównie miłośnikom kina wojennego, jako kolejny obrazek do kolekcji. Również wielbiciele nietypowej sensacji powinni tu znaleźć coś dla siebie - spodobał mi się pomysł umieszczenia rozgrywki dwóch łowców (coś jak "Dzień Szakala") w scenerii wojennej. Tak naprawdę jednak film ten powinien był powstać ze dwadzieścia lat temu - świetnie uzupełniłby kulejącą i toporną propagandę spod znaku sierpa i młota. Film podobał mi się i obejrzałem go z przyjemnością, ale wydaje mi się, że produkcja ta posiada kilka poważnych błędów dotyczących samej specyfiki walki snajperskiej, czyli błędów, których prawie nikt, tak naprawdę, nie zauważył i których znajomość zupełnie nie wpływa na przyjemność z oglądania filmu (ale wydaje mi się, że reżyser lub konsultanci nie wykazali się). Pierwszym zarzutem, który kieruję właśnie w stronę konsultantów od spraw wojskowości to oddanie sposobu walki dwóch głównych postaci. Trzeba zdać sobię sprawę, że snajper podróżuje zazwyczaj w towarzystwie obserwatora, który trzyma się blisko jego pozycji strzeleckiej dostarczając mu amunicję, wodę, jedzenie lub zajmuje pozycję bezpośrednio przy strzelcu i obserwuje perymetr pomagając w ten sposób odnaleźć najważniejsze cele lub oszacować odległość (jest to trudne przy pomocy samych przyrządów celowniczych). No i w zasadzie w przypadku Zajcewa faktycznie ktoś tam z nim łaził, ale fakt, że niemiecki strzelec podróżował przez cały film samotnie jest naciągany ponieważ odcinał się tym samym od niezbędnych mu na polu walki rzeczy, sprawiał, że w razie odwrotu lub zmiany pozycji nikt nie będzie go osłaniał, ograniczał perymetr, który był pod jego obserwacją przez co narażał się na zajście od tyłu. Wprawdzie niektórzy strzelcy wyborowi praktykowali tworzenie kryjówek w których przetrzymywali prowiant i amunicję, ale biorąc pod uwagę specyfikę walki w mieście i sam przebieg walk w Stalingradzie, gdzie sytuacja zmieniała się z godziny na godzinę, byłby to pomysł zbyt ryzykowny, kryjówka taka była zbyt narażona na zniszczenie lub, co gorsza, na odnalezienie przez wroga co od razu poinformowałoby go o obecności wrogiego snajpera w okolicy. Drugi zarzut skierowałbym do samego reżysera filmu, a tyczy się on pewnej sceny, która powtarza się kilkakrotnie. Chodzi mi o momenty czyszczenia butów Koniga przez małego Sasze (oraz o sam wygląd majora). Wiadomym jest, że strzelcy wyborowi okrutnie śmierdzieli oraz byli niesamowicie wręcz brudni, a doprowadzali się do takiego stanu celowo. Robiąc to nie stosowali między innymi mydła i pasty do butów z kilku powodów, mianowicie: - mydło jak i pasta do butów mają ostry, charakterystyczny zapach, który można wyczuć w promieniu wielu metrów - buty, choćby nówki, musiały być brudne z prozaicznego powodu, wypastowane lśniły się co mogło zwrócić uwagę wrogiego strzelca - snajper musiał śmierdzieć (szczególnie w Stalingradzie) żeby jego zapach nie wyróżniał się z otoczenia (w mieście podczas walk unosił się straszny odór trupów jak i fekalii, które zalewały często ulice ze zniszczonych kanałów) Zajcew jeszcze jako tako przedstawiony jest w miarę realnie jako strzelec wyborowy, ale czyściutki i nienagannie ubrany Konig to jednak mocno zafałszowany wizerunek ówczesnego snajpera. Rozumiem, że mógł to być zabieg, który miał umocnić wizerunek Koniga jako zimnego i twardego jak stal niemieckiego arystokratę, a brudnego Wasilija pokazać na zasadzie kontrastu jako zwykłego pasterza i chłopa, ale dla mnie jest to zwyczajnie mało realne. Podsumowując, jeśli miałbym oceniać sam realizm świata przedstawionego to uważam, że zdewastowany Stalingrad wygląda naprawdę świetnie, ale jeśli chodzi o przedstawienie snajperów i ich technik walki to ten aspekt, w moim przekonaniu, wypada słabo. Oczywiście oceniam tutaj film tylko pod kątem snajperstwa i rzeczy go dotyczących mając zarazem świadomość, że ma on wiele innych plusów takich jak gra aktorska, klimat czy ciekawa fabuła (to ostatnie to akurat zasługa komunistycznej propagandy z okresu wojny) jak i minusów, momentami odbiega bardzo od prawdy historycznej i ma mało ciekawe zakończenie. FilmEnemy at the Gates20012 godz. 11 min. {"rate": {"id":"5421","linkUrl":"/film/Wr%C3%B3g+u+bram-2001-5421","alt":"Wróg u bram","imgUrl":" wojna światowa. W oblężonym Stalingradzie dochodzi do pojedynku dwóch snajperów. Więcej Mniej {"tv":"/film/Wr%C3%B3g+u+bram-2001-5421/tv","cinema":"/film/Wr%C3%B3g+u+bram-2001-5421/showtimes/_cityName_"} Zakochany snajper Druga wojna światowa znów stała się popularnym tematem filmów. W ostatnich latach przerabialiśmy na nowo... ... czytaj więcej Adam Pawłowski {"userName":"$ snajper","link":"/reviews/recenzja-filmu-Wr%C3%B3g+u+bram-220","more":"Przeczytaj recenzję Filmwebu"} {"linkA":"#unkown-link--stayAtHomePage--?ref=promo_stayAtHomeA","linkB":"#unkown-link--stayAtHomePage--?ref=promo_stayAtHomeB"} Druga wojna światowa. Pod Stalingradem toczy się zażarta walka. Osławiony swoimi snajperskimi wyczynami Rosjanin Wasilij Zajcew (Jude Law) podstępnie eliminuje wrogów. Wieść o jego wyczynach dociera do obozu najeźdźcy, gdzie powstaje plan rozprawienia się z groźnym przeciwnikiem. W rezultacie dochodzi do pojedynku Zajcewa z najlepszymDruga wojna światowa. Pod Stalingradem toczy się zażarta walka. Osławiony swoimi snajperskimi wyczynami Rosjanin Wasilij Zajcew (Jude Law) podstępnie eliminuje wrogów. Wieść o jego wyczynach dociera do obozu najeźdźcy, gdzie powstaje plan rozprawienia się z groźnym przeciwnikiem. W rezultacie dochodzi do pojedynku Zajcewa z najlepszym strzelcem niemieckim, majorem Königiem (Ed Harris). Dwóch żołnierzy zaczyna prowadzić ze sobą dramatyczną walkę, której tłem są historyczne wydarzenia znad Wołgi. W scenie kiedy Vasily i Danilov przybywają na bankiet u Chruszczowa, w tle słychać sowiecki hymn. Jednak ta wersja po raz pierwszy została zaprezentowana dopiero na początku roku 1944, a więc bohaterowie usłyszeli coś czego jeszcze wtedy nie Koulikova nie we wszystkich ujęciach są metalowe, najczęściej tylko wtedy gdy ma on otwarte usta."Zagradotryad"- pułk NKWD działający w celu wyłapywania i rozstrzeliwania radzieckich dezerterów na filmie nosi zwykłe mundury, niezgodne z faktycznym ubiorem tej jednostki. Z jakim nastawieniem przystępowałbyś do oglądania filmu, gdy na okładce pudełka, w którym to znajduje się płyta DVD, widnieje sporych rozmiarów napis: 'Największy tryumf kina wojennego od czasów "Szeregowca Ryana"!'? Ja miałem nadzieję na kawał dobrego kina. Nieosiągalnym zdawało się po raz drugi ujrzeć tak realistyczne sceny bitewne, jakie ... więcejzdaniem społeczności pomocna w: 14% jak Wam to może nie przeszkadzać Uwaga Spoiler! Ten temat może zawierać treści zdradzające fabułę. Ogólnie bardzo dobry film - ale jak robi to TAKI reżyser, to musi być dobrze! Ale scenę "seksu" spokojnie mogli sobie darować jest niesmaczna i zwyczajnie kiepska przypomina prawie że żeby się razem położyli i całowali i byłoby cacy ale generalnie film jest dobry Mnie najbardziej utkwiło ujęcie w którym König powiesił Saszę(mogę się mylić). Jego zwłoki dyndające na tle ruin miasta. czemu akurat to mi utkwiło? Nie wiem. Movieclips Classic Trailers Enemy at the Gates (2001) Official Trailer #1 - Jude Law Movie HD Nakręcony w 2001 roku „Wróg u bram” jest dziełem Jeana-Jacquesa Annauda – reżysera, który wcześniej nakręcił oscarową, „prehistoryczną” „Walkę o ogień”, wzruszającego, niemalże paradokumentalnego „Niedźwiadka”, czy słynne „Imię Róży”, na podstawie jeszcze słynniejszej powieści Umberto Eco. A było jeszcze przecież i pamiętne „Siedem lat w Tybecie” – owoc fascynacji twórcy buddyzmem, ale i mistyką gór. Jak więc widać, wachlarz zainteresowań i gatunków ogromny. Nic więc dziwnego, że „Wróg u bram”, mimo, że wojenny, raz po raz skręca w inną stronę. Tym jednak lepiej dla widza. Gdyby reżyserował go Spielberg, Nolan, czy Gibson, mielibyśmy zapewne kolejnego „Szeregowca Ryana”, „Dunkierkę”, czy „Przełęcz ocalonych”, a więc wrzucenie nas w sam środek walk. Kino niby spektakularne, ale ostatecznie efekciarskie. Blockbusterowe. Nie różniące się wiele od wszystkich tych awantur i batalii, toczonych w kosmosie przez anonimowych (animowanych?) w gruncie rzeczy superbohaterów. U Annauda inaczej. Jego cały czas interesuje człowiek, stąd wszystkie te wątki poboczne: melodramatyczny, propagandowy, żydowski, dziecięcy… Owszem, jest rok 1942, trwają zażarte walki o Stalingrad, a snajper Zajcew, grany przez Jude’a Law, wypełnia swe kolejne, krwawe, acz niebywale skuteczne misje. Jednocześnie jednak śledzimy losy jego przyjaciela (a później wroga), żydowskiego intelektualisty komisarza Daniłowa, który w prasie próbuje wykreować Zajcewa na narodowego bohatera. Oczywiście jest jeszcze i ona, Tania Czernowa (w tej roli Raquel Weisz), którą Daniłow kocha, ale ona bardziej chyba lgnie jednak do Zajcewa. Ten zaś zmagać musi się z polującym na niego majorem Königiem (kapitalna kreacja Eda Harrisa), który też ma nam do opowiedzenia swoją historię, choć robi to niemalże w konwencji filmu o zamachowcach. A jest przecież jeszcze chłopczyk imieniem Sasza, jest jego matka, jest towarzyszący Zajcewowi Kulikow… To właśnie dzięki temu (dzięki nim) film Jeana-Jacquesa Annauda ogląda się tak dobrze. Jest po prostu bardziej ludzki, choć przecież czas, w którym toczy się jego akcja, z tym co ludzkie wiele wspólnego mieć nie może. A jednak to kino humanistyczne. Warto więc ten film obejrzeć lub przypomnieć go sobie ponownie. Jest dostępny na Netflixie. * Tekst z cyklu Filmy wszech czasów Film podobał mi się i obejrzałem go z przyjemnością, ale wydaje mi się, że produkcja ta posiada kilka poważnych błędów dotyczących samej specyfiki walki snajperskiej, czyli błędów, których prawie nikt, tak naprawdę, nie zauważył i których znajomość zupełnie nie wpływa na przyjemność z oglądania filmu (ale wydaje mi się, że reżyser lub konsultanci nie wykazali się).Pierwszym zarzutem, który kieruję właśnie w stronę konsultantów od spraw wojskowości to oddanie sposobu walki dwóch głównych postaci. Trzeba zdać sobię sprawę, że snajper podróżuje zazwyczaj w towarzystwie obserwatora, który trzyma się blisko jego pozycji strzeleckiej dostarczając mu amunicję, wodę, jedzenie lub zajmuje pozycję bezpośrednio przy strzelcu i obserwuje perymetr pomagając w ten sposób odnaleźć najważniejsze cele lub oszacować odległość (jest to trudne przy pomocy samych przyrządów celowniczych). No i w zasadzie w przypadku Zajcewa faktycznie ktoś tam z nim łaził, ale fakt, że niemiecki strzelec podróżował przez cały film samotnie jest naciągany ponieważ odcinał się tym samym od niezbędnych mu na polu walki rzeczy, sprawiał, że w razie odwrotu lub zmiany pozycji nikt nie będzie go osłaniał, ograniczał perymetr, który był pod jego obserwacją przez co narażał się na zajście od tyłu. Wprawdzie niektórzy strzelcy wyborowi praktykowali tworzenie kryjówek w których przetrzymywali prowiant i amunicję, ale biorąc pod uwagę specyfikę walki w mieście i sam przebieg walk w Stalingradzie, gdzie sytuacja zmieniała się z godziny na godzinę, byłby to pomysł zbyt ryzykowny, kryjówka taka była zbyt narażona na zniszczenie lub, co gorsza, na odnalezienie przez wroga co od razu poinformowałoby go o obecności wrogiego snajpera w zarzut skierowałbym do samego reżysera filmu, a tyczy się on pewnej sceny, która powtarza się kilkakrotnie. Chodzi mi o momenty czyszczenia butów Koniga przez małego Sasze (oraz o sam wygląd majora).Wiadomym jest, że strzelcy wyborowi okrutnie śmierdzieli oraz byli niesamowicie wręcz brudni, a doprowadzali się do takiego stanu celowo. Robiąc to nie stosowali między innymi mydła i pasty do butów z kilku powodów, mianowicie:- mydło jak i pasta do butów mają ostry, charakterystyczny zapach, który można wyczuć w promieniu wielu metrów- buty, choćby nówki, musiały być brudne z prozaicznego powodu, wypastowane lśniły się co mogło zwrócić uwagę wrogiego strzelca- snajper musiał śmierdzieć (szczególnie w Stalingradzie) żeby jego zapach nie wyróżniał się z otoczenia (w mieście podczas walk unosił się straszny odór trupów jak i fekalii, które zalewały często ulice ze zniszczonych kanałów)Zajcew jeszcze jako tako przedstawiony jest w miarę realnie jako strzelec wyborowy, ale czyściutki i nienagannie ubrany Konig to jednak mocno zafałszowany wizerunek ówczesnego że mógł to być zabieg, który miał umocnić wizerunek Koniga jako zimnego i twardego jak stal niemieckiego arystokratę, a brudnego Wasilija pokazać na zasadzie kontrastu jako zwykłego pasterza i chłopa, ale dla mnie jest to zwyczajnie mało jeśli miałbym oceniać sam realizm świata przedstawionego to uważam, że zdewastowany Stalingrad wygląda naprawdę świetnie, ale jeśli chodzi o przedstawienie snajperów i ich technik walki to ten aspekt, w moim przekonaniu, wypada słabo. Oczywiście oceniam tutaj film tylko pod kątem snajperstwa i rzeczy go dotyczących mając zarazem świadomość, że ma on wiele innych plusów takich jak gra aktorska, klimat czy ciekawa fabuła (to ostatnie to akurat zasługa komunistycznej propagandy z okresu wojny) jak i minusów, momentami odbiega bardzo od prawdy historycznej i ma mało ciekawe zakończenie.

wróg u bram youtube cały film